Cover awArts 2016: TOP 10-1

To, jak konkurs Cover awArts rośnie w siłę, każdy widzi. Liczby mówią same za siebie, więc podwojenie zeszłorocznych rekordów odsłon i oddanych głosów jako dowód powinno wystarczyć. Jednak jest coś, co cieszy mnie jeszcze bardziej i jest widoczne gołym okiem – to stale rosnący poziom.

Z każdym rokiem z coraz większym bólem serca dokonujemy selekcji prac do konkursu, bo okładek reprezentujących dojrzały dizajn stale przybywa. Z tym większą dumą pragniemy od tego roku zacząć wychodzić z tą sztuką do ludzi.

Przed Wami pierwsza dziesiątka najlepszych polskich okładek płytowych.

10

To druga okładka Hardzieja, jaka znalazła się wśród wyróżnionych prac. Tym razem Patryk zaskoczył wszystkich linearną ilustracją daleką od stylu, do którego nas przyzwyczaił. Obraz prezentuje jednak niemniejszą dojrzałość warsztatową i doskonale nawiązuje do muzyki Kroków.

9

Na sukces tej okładki zapracowało niecodzienne trio. Muzyczna siostra Zalewskiego, Brodka, jest autorką koncepcji, którą fotograficznie zrealizowała niezawodna Yulka Wilam, a za ostateczny projekt graficzny odpowiedzialny jest Mrotek.

8

Siła tej okładki to zakłopotanie, które powoduje – niecodzienny portret Leny Osińskiej zatrzymuje odbiorcę i przykuwa uwagę do szczegółów drugiego planu. Zdjęcia zostały wykonane średnioformatowym aparatem analogowym. Co ciekawe, w przypadku wydania winylowego użyto zupełnie innych zdjęć z tej dworcowej sesji.

7

Jak przystało na Człowieka-Orkiestrę, Rau osobiście zrealizował pomysł na okładkę, wspomagając się Holakiem. Jak na „Konkretną rozrywkę”, jest mało rozrywkowo – to dość mroczna okładka, choć łatwo dostrzec w niej nutę ironii. Oto RAU ze sznurkiem zawiązanym na szyi podejmuje skazaną na niepowodzenie próbę samobójczą.

6

„Hip-hop 2.0” zwiastuje nadejście młodej fali raperów – „dzieciaków” pozbawionych granic mentalnych i politycznych, z dostępem do nowych technologii i do muzyki z całego świata. Ilustracja Forina to most łączący ową falę ze starszymi o dwie dekady kolegami.

5

Najbardziej minimalistyczna okładka w TOP 10. Projekt Wullerta to interpunkcyjna zabawa czerpiąca dosłownie z tytułu albumu. W całej publikacji mnóstwo jest wysmakowanej, typograficznej zabawy Konrada, z którą możecie się zapoznać dzięki jego Behance’owi.

4

Ten album jest najważniejszym krążkiem w dyskografii O.S.T.R.-a. Jest opowieścią o śmierci, o którą się otarł raper, i o drugim życiu, jakie zyskał. Wydanie fizyczne to jak zwykle prawdziwe cacko, gdzie prócz bookletu i zdjęć rentgenowskich znajdziemy kartę z oświadczeniem woli.

3

Ten album to opowieść o czarnej wizji przyszłości. Skojarzenia, jakie obudziły się w głowach autorów dryfowały wokół motywu tratwy, kojarzonego w sztuce przede wszystkim z „Tratwą meduzy” Géricaulta. Oskar i Steez ubrani w postapokaliptyczne ciuchy dryfują samotnie po bezkresnym morzu. W realizacji istotne było wyjęcie obrazu z konkretnego miejsca i czasu – więcej o kulisach tworzenia okładki można przeczytać w Vice.

2

Z tumanów dymu/kurzu wyłania się postać Taco z psem na smyczy – rewelacyjne zdjęcie Sonii Szóstak idealnie oddało nastrój tego albumu; Piotr Dudek dodał charakterystyczny dla siebie malunek twarzy i po krótkiej edycji cyfrowej Łukasz Partyka spiął wszystko w całość – oto przepis na drugie miejsce w konkursie Cover awArts.

1

W przypadku tej okładki przeprawa była dłuższa – Łukasz i Tomek pracowali na odległość, więc grafika do „Marmuru” powstawała między Szwecją a Polską. Chłopakom zależało na utrzymaniu stylu z teledysku „Deszcz na betonie” oraz na przeskoczeniu jakością okładki „Wosku”. Jak wspomina Łukasz: zmienialiśmy w tym obrazku każdy możliwy element po kilkadziesiąt razy, szukając najlepszego rozwiązania. Gdyby nie goniące nas deadline’y, praca nad tą ilustracją trwałaby zapewne do dziś. Ostateczna wersja okładki została zatwierdzona dosłownie kilka godzin przed premierą cyfrową albumu.