Cover awArts 2015: TOP 20-11
20
Śliwka ma swój charakterystyczny styl, który po raz pierwszy zagościł oficjalnie na okładce albumu muzycznego. Jeśli zobaczycie gdzieś ołówkowy rysunek bezbłędnej anatomicznie postaci z motywami florystycznymi na szarym papierze i nie będzie pod nim podpisana Cierplikowska – prawdopodobnie zostaliście świadkiem plagiatu. O dziwo, choć ilustratorka specjalizuje się głównie w portretach, na okładce MJUT-u twarz postaci pozostawiła poza spadem. Sam digipack uzupełniony został o niewielki plakat, na którym pani z frontu pozbywa się odzieży.
19
Wszystkie 3000 egzemplarzy Monochromów rozeszły się na pniu i nie ma planów dodruku. Na razie na rynku wtórnym album wymienia się za banknot z Jagiełłą, ale prognoza zapowiada, że wkrótce do gry wkroczyć może i Zygmunt Stary. Za popyt odpowiadają nie tylko solidne brzmienia, lecz także wyjątkowe wydanie. Do przygotowania tego projektu nie wystarczył aparat i Paint/Photoshop – to również godziny solidnej pracy manualnej całego zespołu (film z produkcji nr 1, film z produkcji nr 2). Projekt monochromów jest oczywiście monochromatyczny. Gdzieniegdzie nawet na dwóch poziomach: książeczka wypełniona jest czarno-białymi zdjęciami białych obiektów starannie udekorowanymi na czarno. Całość zamykana jest na gumkę, co daje wydaniu klasyczny wygląd (to powinien być standard; jak ja nie lubię, gdy rozchylające się digipacki łapią kurz do środka). Jeśli ktoś chce dołożyć swoim Monochromom jeszcze więcej elegancji, możne zsunąć etykietę z tytułem. Wtedy oczom w pełnej okazałości ukaże się efekt pracy dwóch poważnych panów z pierwszego filmu.
18
Historia tej okładki jest niesamowita. Typograficznie to konsekwentna kontynuacja debiutu Comfort and Happiness, ale zapewne wielu z Was zastanawiało się, czy obraz powstał specjalnie na potrzeby tej okładki, czy istniał już o wiele wcześniej. A jeśli tak – to czy biblijny Dawid został cyfrowo upodobniony do Podsiadły, czy może to w stu procentach oryginał? Otóż sam Podsiadło, gdy zobaczył „siebie” na obrazie Juliusa Kronberga pt. David och Saul sprzed 130 lat, pomyślał, że nic nie dzieje się przypadkowo. Najwidoczniej już w 1885 roku oczywiste było, że Dawid odniesie sukces w świecie muzycznym.
17
To nie jest typowy elektroniczny album. Warstwa liryczna składa się z sampli wyciętych z angielskich rozmówek, których bohaterami są tytułowi John, Betty i Stella. Oczywiście podczas tworzenia takiego projektu nie sposób nie wyobrażać sobie scenerii, w której odbywają się rozmowy. Fischerle w wywiadzie dla RedBulla przyznał, że pierwotnie widział rodzinę w modelowym szwedzkim mieszkaniu z lat 60. czy 70. Potem jednak trafił na obraz Jaszowiec – na sankach, który idealnie wpasowywał się w klimat nagrań; przy zachowaniu ducha lat 70. oddawał beztroskę i lekkość bytu wyczuwalną w głosach Johna, Betty i Stelli. Autorka obrazu, Agnieszka Gąsiorowska-Żaba, to współczesna malarka, która na swoich płótnach przywraca klimat PRL-u. Nie wdaje się w politykę, lecz próbuje uchwycić kolorystykę, kadrowanie, sposób prezentowania rzeczywistości we ówczesnych albumach i pocztówkach z ośrodków wypoczynkowych.
16
Praca nad tą oprawą graficzną trwała prawie rok. Syn Słońca to album podróż, gdzie każdy utwór to etap życiowej wyprawy w głąb siebie. Każdy z nich został zobrazowany na osobnej karcie jako piktogram. Pudełko zawiera więc 18 kart, z których każda włożona w przednią kieszeń okładki tworzy Twój własny, spersonalizowany front albumu. Na ich podstawie powstały też wizualizacje do utworów na YouTubie. Album naszpikowany jest symboliką i odkrywanie jej krok po kroku jest czystą przyjemnością, nieograniczającą się tylko do odsłuchania krążka.
15
Spin-Off to pierwszy krok w solowej drodze Emesa Milligana, a niniejsza okładka to dzieło dwójki z Wrocławia: dizajnera Plague oraz fotografa i operatora Stanisława Znojki. Ciekawy zabieg przenikających się obrazów to efekt podwójnej ekspozycji – w ten sposób szyja Emesa zdaje się przechodzić w konstrukcję przypominającą windę. Do sprzedaży trafiła również wersja deluxe digipacka – poszerzona o zdjęcia, wlepki, dedykację autora oraz bilet upoważniający do darmowego wejścia na wybrany koncert artysty w 2016 roku.
14
Tak jak większość prezentowanych okładek Sequel to standardowy dwuskrzydełkowy digipack. W jego wnętrzu nie znajdziemy jednak zwykłej listy kawałków, ale mapę prowadzącą przez kolejne utwory. Współgra z nią nadruk na CD prezentujący różę wiatrów. Studio Full Metal Jacket odpowiada nie tylko za okładkę, lecz także za oparte na niej animacje towarzyszące utworom na YouTube. Podobne rozwiązanie spotkamy również przy Igłach Zaburzeń i paru innych albumach z zestawienia. Opakowywanie filmów na oficjalnych kanałach wideo w specjalne animacje powoli staje się normą.
13
Mazurki niepojęte to kolejny album wydany w kartonowym ecopacku. To, co w nim interesujące, to wysmakowana frontowa okładka, odchodząca daleko od tego, jak wyobrażamy sobie wydawnictwa muzyki regionalnej. Mazurki niepojęte i naprawdę nie pojmuję fantazji, z jaką tę niepojętość autorka przekuła w logotyp. Jakość wydania doceniło nawet brytyjskie Songlines, sugerując w swojej entuzjastycznej recenzji, że to zdecydowanie nie płyta do ściągnięcia, ale do posiadania.
12
Kartky w tym roku uraczyły fanów aż dwoma albumami, których okładki zaprojektował Malik. Sam autor przyznał, że to najbardziej zaawansowany technicznie projekt, nad jakim przyszło mu pracować. I rzeczywiście: absolutnie nikt przy tym nie oszczędzał na poligrafii. Dla szczególnie zarażonych twórczością Kartky’ego przygotowano (dostępne tylko w przedsprzedaży) grube pudełko deluxe edition, które poza digipackiem właściwym zawierało mnóstwo gadżetów, m.in. mixtape Black Magic, plakat, wlepki, a nawet… filterki do skrętów!
11
Po roku przerwy do plebiscytu Cover awArts powrócił Otecki, nieprzerwanie i wiernie tworzący okładki dla en2aka. Nie wiedzieć czemu w 2013 roku jego artwork do 3 nie przypadł Wam do gustu na tyle, by znaleźć się w czołówce. Tym razem jednak jego surrealistyczne formy i żywe barwy przekonały Was do wyniesienia okładki Kamikaze Broccoli znacznie wyżej. Co ciekawe, oryginalny obraz ma inną, nieco bardziej pomarańczową kolorystykę, która została zmieniona podczas edycji cyfrowej.