Cover awArts 2017: TOP 10-1

10

Barrakuz to specjalistka od kolaży. Posługuje się nożyczkami, jak nikt inny (może z wyjątkiem Teielte, gdy ten przygotowuje swoje sample). Tym razem stworzyła wyjątkowo mroczną kompozycję. To pierwsza w pełni kolażowa okładka jaką zaprojektowała Beata. Z wycinków materiałów dotyczących najpewniej urody i piękna zbudowała monstrum. Czy można było dobrać lepszą formę dla muzyki opartej na samplach, glitchu i połamanych perkusyjnych rytmach?

9

Minimalistyczna i intrygująca okładka LemONa jest fotograficznym zapisem piosenek z Tu. Piosenek intymnych, pełnych wrażliwości, momentami pełnych klaustrofobicznej obawy przed utratą komunikacji między dwojgiem ludzi. Sumę tych wrażeń Zuza Krajewska uchwyciła w prostym portrecie ilustrującym tytułowe Tu jako wnętrze dłoni ukochanej osoby, źródło bezpieczeństwa i spokoju ducha. Z równą delikatnością obraz ten okrasił typografią Mrotek.

8

Psychodeliczny pop to gatunek, który jeszcze nie miał okazji dostatecznie głośno wybrzmieć na polskim rynku muzycznym. Dlatego też pojawienie się tajemniczej niXes wywołało niemałe poruszenie. Marta Kacprzak swoją okładką nie tylko idealnie nawiązała do gatunku, ale też znakomicie zakamuflowała znaną piosenkarkę Anię Rusowicz pod jej nowym alter ego. Klimat psychodelicznych fantazji świetnie oddają również ilustracje wewnątrz albumu.

7

W zestawieniu jest wiele okładek przyciągających wzrok, ale tylko jedna odpowiada na spojrzenie. Analogowe zdjęcie, na którym w mocnym powiększeniu widać rysy i pył, przywodzi na myśl klimaty poprzednich dekad. I słusznie, bo Experience jest mocno zakorzenione w tradycyjnym hip-hopie i soulu, to mocno analogowa muzyka. Mimo tradycjonalizmu Nocne Marki wyznaczają też nowe trendy – tą okładką udowadniają, że selfie w lustrze to przeżytek. Booklet zawiera zdjęcia oczu wszystkich zaangażowanych w tworzenie materiału, wliczając w to kota.

6

Mrozu poczuł Zew psychodeli. Krążek zaskoczył, a jeszcze bardziej zaskoczyło to, że za tą żywcem przeniesioną z lat 60. okładką stoi… Forin. Znany przede wszystkim ze współpracy ze środowiskiem hip-hopowym trzykrotny zwycięzca Cover awArts tym razem poszedł w stylistykę stoner rocka i wyszedł z tej próby zwycięsko. Piękny ukłon w stronę The Family Dog na 50-lecie Wiosny Miłości.

5

Ninja jest niezauważalny? Klawikowski nie dość, że przyłapał go podczas nocnej przechadzki w światłach neonów futurystycznego miasta, to jeszcze zdążył go sportretować. Jest stylowo i jest ejtisowo. To takich płyt słucha się w DeLoreanie. Aż trudno w to uwierzyć, ale ilustrator był konceptem tak zajarany, że całą grafikę przygotował… już w dniu zlecenia.

4

Tym razem Forin nie zagarnął dla siebie całej pracy. Do apokaliptycznej interpretacji tytułu płyty GrubSona na front przypasowała mu wcześniej upatrzona Ilustracja Igora Piwowarczyka. Sama ilustracja uległa modyfikacjom, aby lepiej oddać pomysł całości konceptu opakowania jak i samego tytułu. Jak sam też przyznaje, lepiej by pewnie jej nie narysował, stąd taki a nie inny wybór. Witamy w świecie bez uczuć, ciągłej zabawy, obserwacji świata przez szklany ekran. Jednego dnia jesteś łowcą, innego zwierzyną.

3*

* Najlepsza wizualizacja muzyki

Bitaminy – zbiór fal akustycznych o różnorodnej budowie, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu żywego – głosi informacja wydrukowana na krążku Kawalerki. Z pewnością fale te zostały prawidłowo przekonwertowane na język wizualny, bo okładka Bitaminy nie tylko wdrapała się na podium, ale też została wybrana przez jury dziennikarzy jako najlepiej ilustrująca muzykę. Bo cóż lepiej mogłoby ilustrować Kawalerkę i życie jej lokatora niż ściana wspomnień w tejże kawalerce? Słuchając tej płyty na niecałą godzinę wkraczamy w 17 m2 świata Mateusza: świata dojrzewania, miłości, podatków i obawy o przyszłość. Zamykając oczy nadal widzimy okładkę. Twarze ze zdjęć mówią, uśmiechają się, żyją. Bo Bitamina to fenomen, który zdobywa nas autentycznością.

2

Ktoś, kto pływał w ciuchach w sadzawce, znosił niewygody i ciągle wiedział, gdzie ma ręcznik – jest bez wątpienia człowiekiem, z którym należy się liczyć, jak można przeczytać w pewnym znanym przewodniku. I jak tu zaprzeczyć, gdy oto Otsochodzi wchodzi na drugie miejsce? Może pomogła też wstęga z folii rainbow. Trudno, żeby nie pomogła, bo jest fenomenalna, tak jak i kolorystyka. W tym roku rządzi majtkowy róż.

1

Co robią ludzie, którzy miło spędzili noc w warszawskim klubie? Idą odsypiać na chatę? Bynajmniej nie oni! Ekipa ciężko pracująca na sukces kolejnej okładki Taco umawia się skoro świt na drugą już sesję zdjęciową nad Wisłą, taszcząc ze sobą ciężką, starą kanapę. Wysiłek się opłacił – po raz drugi okładka Taco błyszczy na najwyższym stopniu podium. Każdy dał tu z siebie wszystko: Sonia Szóstak stworzyła jak zwykle bezbłędne fotografie, Piotr Dudek zmalował z nich kawał sztuki, Mateusz Machalski nakreślił finezyjną typografią, a Partyka złożył w spójną całość, którą możesz sobie nawet, słuchaczu, przyczepić do lodówki. Cudo!

Nagroda jury projektantów

N*

* Najlepsza oprawa graficzna

Projekt Hatti Vatti nie jest szumem, Szum to filtr. Bazą płyty są setki sampli pochodzących z przepastnych archiwów polskiego i holenderskiego instytutu audiowizualnego. Artysta odnalazł w nich muzyczne pejzaże, odsiewając wszystko to, co zbędne. Odczytanie okładki również wymaga filtra. Z pozoru losowy zestaw znaków okazuje się być tytułem płyty, który można rozkodować jedynie z użyciem dołączonego do albumu szablonu. Posiadacze wersji LP mogą też poczekać do wieczora, wtedy treść ujawni druk fluorescencyjny.

Powiązane artykuły:

  • Nowe Decybele Dizajnu

    Poznaj nowe centrum muzycznego dizajnu w internecie.

komentarze 2

Sorry, the comment form is closed at this time.